piątek, 26 lipca 2013

Rozdział trzeci.

~~~~~~~~~~
Poczułam jak ktoś delikatnie głaszcze moje włosy. Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze z ust rozciągając się delikatnie. Przekręciłam się na bok i spojrzałam w oczy ukochanego.
-Dzień dobry.-wyszeptałam posyłając mu delikatny uśmiech i całując czule jego usta.-Jak Ci się spało.?
-Bardzo dobrze, bo z Tobą.-pogładził mój policzek i cmoknął mnie w czoło.-A księżniczce jak się spało.?-zapytał posyłając mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów.
-Znakomiciee..-wymruczałam cichutko ziewając po chwili. Zachichotałam cicho i wtuliłam się w tors chłopaka przymykając na moment oczy.- Jakie plany na dzisiaj.?-zapytałam nagle widząc jak promienie słońca dobijają się uparcie do mojego pokoju.
-Brak. Jeśli Ty również to możemy spędzić ten dzień razem. Mam pewien pomysł.-uśmiechnął się, a ja kiwnęłam głową i wstałam. Podeszłam do drzwi balkonowych i otwarłam je na oścież po czym wyszłam na zewnątrz. Stanęłam przy balustradzie i oparłam na niej dłonie, a następnie zamknęłam oczy. Delikatny podmuch wiatru rozwiał moje włosy muskając przy okazji moją skórę. Nagle poczułam ręcę na swoich biodrach.
-Piękny dzień dzisiaj..-wymruczał mi do ucha Zayn opierając głowę na moim ramieniu i tyląc mnie do siebie.
-Tak, masz rację. Jest idealnie..-wyszeptałam cichutko bojąc się jakby, że zniszczę panującą teraz atmosferę, która bardzo mi się spodobała. Czułam się wyjątkowo zwłaszcza, że była przy mnie najważniejsza osoba w moim życiu. Odwróciłam się tak, aby stać przodem do niego i spojrzałam mu w oczy. Przyciągnął mnie bliżej siebie, a już po chwili nasze usta połączyły się w niesamowicie czułym i delikatnym pocałunku. Kiedy już się od siebie oderwaliśmy spojrzałam w jego oczy.
-Kocham Cię Jas..-wyznał mi szczerze. Te słowa były tak przepełnione miłością, że nie miałam podstaw, aby w nie zwątpić. Poczułam motylki w brzuchu, a moje policzki oblały się rumieńcami, które niesamowicie dodawały mi uroku. Objęłam jego szyję rękoma i uśmiechnęłam się czule.
-Ja Ciebie też..-wyszeptałam z pewnością wierząc w to co mówię. Był pierwszym chłopakiem od bardzo dawna, któremu zaufałam i wyznałam co do niego czuję.
-Głodna jestem, a dzisiaj Ty robisz śniadanie, więc rusz te swoje cztery zgrabne litery.-usłyszałam głos mojej przyjaciółki dochodzący z pokoju. Zaśmiałam się razem z Zaynem.
-Pomożesz mi przygotować śniadanie.?-uśmiechnęłam się do bruneta, a on kiwnął głową i wziął mnie na ręce, a już chwilkę później postawił mnie w kuchni.-Wariat..-oznajmiłam kręcąc głową i stając na paluszkach, aby cmoknąć go w policzek. Podeszłam do lodówki i otwarłam ją.
-No to zjemyyy.. Hmmm.. Co powiesz na naleśniki.?-zapytałam spoglądając na niego.
-Jestem zdecydowanie na tak.-wyszczerzył ząbki, a ja roześmiałam się i wyciągnęłam mleko oraz inne produkty potrzebne do przygotowania wybranego przez nas dania.

-Śniadanie na stoleee.!-zawołałam kiedy trzy talerze leżały już przygotowane, a ja z moim chłopakiem siedziałam w jadalni i czekałam na Gabi, z którą mieliśmy sporzyć ten posiłek. Weszła do jadalni i zaniemówiła.
-Zayn.? Co Ty tu..? -zapytała a po chwili odchrząknęła.-Emmm.. Czy wy coś ukrywacie przede mną.?-założyła ręce na piersi i uniosła badawczo jedną z brwi ku górze patrząc to na mnie to na mojego chłopaka. Nic nie mówiąc po prostu przysunęłam się do niego i pocałowałam go lekko w usta po czym spojrzałam na przyjaciółkę.
-Nie, już nie.-zaśmiałam się widząc jej minę.-Siadaj i jedz, bo wystygnie..-oznajmiłam rozbawiona wracając do jedzenia.
-Eeeeee...Dooobra..-powiedziała nadal nie wiedząc co tu się dzieje, ale chyba zauważyła, że nikt nie ma zamiaru jej nic tłumaczyć, więc dołączyła do nas i zaczęła jeść.

-Nie no po prostu nie mogę uwieżyć..-wyjęczałam opadając bezwładnie na łóżko i wzdychając bezradnie.
-Co sie stało.?-zapytał Zayn patrząc na mnie rozbawiony.
-Kompletnie nie mam się w co ubrać..-powiedziałam załamana, na co brunet zaśmiał się i podszedł do mojej szafy. Otwarł ją po czym wyciągną coś i rzucił w moją stronę. Przyglądnęłam się szafirowej, kwiecistej sukience do kolan i uśmiechnęłam się podnosząc brew do góry.-Nieźle, nieźle..-zaśmiałam się po czym wzięłam ciuch i zniknęłam w łazience. 10 minut później wyszłam z niej ubrana, uczesana oraz pomalowana. Na nogi założyłam baleriny a do ręki wzięłam beżowy sweterek.
-I jak.?-zapytałam obkręcając się w koło przed ukochanym.
-Idealnie powiedział przyglądając mi się i przyciągając mnie do siebie. Cmoknął mnie w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek po czym pozwoliłam mu się poprowadzić najpierw w stronę wyjścia, a następnie w nieznane mi miejsce. Zaufałam mu, a kiedy doszliśmy na miejsce wiedziałam, że dobrze zrobiłam ..
~~~~~~

wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział drugi.

~~~~~~~~

Spojrzałam na niego zdziwiona. Moje oczy przypominały pewnie dwie pięciozłotwóki jednak doskonale wiedziałam co odpowiedzieć, bez chwili zawachania.
-Oczywiście, że nie.-oznajmiłam jakby to o co zapytał było ostatnią rzeczą do jakiej bym się zniżyła. Podniósł na mnie swój wzrok. Widziałam, że odczuł ulgę. Po chwili uśmiechnął się do mnie lekko.
-Naprawdę.?-zapytał zdziwiony, a ja kiwnęłam głową i podeszłam do niego.-To dobrze..-wypuścił powoli powietrze z płuc i złapał delikatnie moją dłoń, a ja kciukiem drugiej ręki pogładziłam jego policzek. Zbliżył się do mnie ostrożnie jakby czekając na moją zgodę, a ja bez chwili namysłu musnęłam czule jego usta. Odwajemnił mój pocałunek kładąc na moich biodrach swoje ręce i przyciągając mnie bliżej siebie. Z niechęcią odsunęłam od niego swoją twarz i spojrzałam w jego tęczówki.
-To właśnie do Ciebie coś czuję..-wyszeptałam szczerze.- Nie do Harrego. -dodałam a on znowu mnie pocałował, lecz tym razem śmielej i dłużej. Kiedy czułam jego usta na swoich nic więcej dla mnie nie istniało. Był całym moim światem, wszystkie problemy znikały i pojawiał się tylko on. Wspaniały, czuły, wrażliwy, delikatny, zabawny, opiekuńczy, kochany, uśmiechnięty.. Idealny w każdym calu. położyłam dłonie na jego ramionach delikatnie odwzajemniając jego pocałunek. Nie wiem jak długo trwaliśmy w nim, ale znaczące chrząknięcie kogoś zmusiło nas od odsunięcia się od siebie. Spojrzałam na osobę, która nam przeszkodziła. Okazało się, że był to Harry. Był wściekły, ale z jego oczu mogłam wyczytać wiele więcej uczuć, takich jak zdezorientowanie czy smutek.. Był też zawiedziony, ale czym to nie miałam pojęcia. Nagle zrobił coś czego się po nim nie spodziewałam. Podszedł do Zayn'a, odepchnął mnie i uderzył go z całej siły w policzek. Zaniemówiłam patrząc na tą scenkę. Zayn złapał się za twarz i spojrzał na przyjaciela.
-Co Ci odwaliło?!-zapytał wyraźnie zaskoczony, ale i wściekły.
-Ona jest moja, rozumiesz.?!-warknął na mulata.-Tak sie zachowuje prawdziwy przyjaciel.?! Odbiera szczęście drugiemu.?!-krzyczał przepełniony gniewem.
-Ona nic do Ciebie nie czuje.! Chyba powinieneś zapytać się jej, a nie podkochiwać się jak jakiś świr i myśląc, że się domyśli.! Zresztą Jas nie jest rzeczą i nie może do Ciebie należeć.!-powiedział wściekły io odepchnął loczka po czym podszedł do mnie i chciał mnie przytulić, ale Harry ponownie chciał go uderzyć, tym razem z otwartej dłoni. Na jego nieszczęście nie trafił w niego. Trafił we mnie..Upadłam na podłogę. Złapałam się za policzek i wydałam z siebie cichy jęk. Zayn zaczął się wydzierać na najmłodszego członka zespołu i kazał mu stąd iść. Loczek był zdruzgotany i nie wiedział co ma zrobić. Patrzył to na mnie to na swoje ręce, aż w końcu pobiegł w nieznanym mi kierunku. Brunet schylił się i wziął mnie na ręce. Pocałował mnie w czoło i gdzieś mnie niósł. Ja spojrzałam na swoją dłoń, którą miałam przytkniętą do policzka i zobaczyłam krew, więc momentalnie straciłam przytomność.

Ocknęłam się dopiero kilka godzin później. Otwarłam oczy i rozglądnęłam się. Głowa niemiłosiernie mnie bolała, ale nie to było najważniejsze. Gdzie ja jestem.? Nie byłam w domu, ale widząc to co było wkoło mogłam się domyślić, że jestem w szpitalu. Wstałam z łóżka i zaczęłam się kierować w stronę drzwi, ale nagle usłyszałam czyjąś rozmowę, więc stanęłam w bezruchu.
-Opowiedz wszystko od początku..-usłyszałam spokojny jak zawsze głos Liam'a.
-Pocałowałem ją. Nagle Harry sie pojawił, odepchnął Jas i strzelił mnie w twarz. Zaczął robić mi wyrzuty. Ja go zignorowałem i podszedłem do Jas, a on znowu chciał mi przywalić, ale nie trafił we mnie tylko w nią.-mówił łamliwym głosem Zayn.-Wkurzyłem sie i kazałem mu spadać. Najpierw nie chciał, ale w końcu uciekł no i do teraz go nie ma..-zakończył.
-Zabiję gnoja..-odezwał się gniewnie Niall.
-To był wypadek..-próbował go uspokoić Liam.
-To, że zaczął z Zaynem to nie był wypadek, a to co sie stało Jas to wynikało z jego głupoty. ! Mógł się opanować. ! Nie zrobił tego.! A teraz uciekł jak pieprzony tchórz, którym jest.!-krzyczał Niall. Nagle komuś zaczął dzwonić telefon.
-Halo.? Louis.? Znalazłeś go.? Aha .. W szpitalu ... Okej, czekamy .. Cześć ... - odebrał telefon Liam prowadząc rozmowę , jak sie domyśliłam, z Lou.
-I co.? Znalazł tego frajera.?-zapytał Zayn.-Nie. Ale zaraz tu będzie. -westchnęłam cicho i spuściłam głowę w dół.-Idę zobaczyć czy już sie obudziła.-dodał, a ja błyskawicznie poszłam położyć się na łóżku. Przymknęłam oczy, ale kiedy usłyszałam jak wchodzi do sali powoli je otwarłam i spojrzałam na niego.
-Hej. Jak się czujesz.?-zapytał, a ja podniosłam się. Przysiadł obok mnie na łóżku i musnął lekko moje usta.
-Sama nie wiem..-odwróciłam wzrok.-Co z Harrym.?-zapytałam a Zayn spojrzał na mnie zdziwiony.
-Chyba sie nim nie przejmujesz.?-zapytał, ale nie odpowiedziałam, więc ciągnął dalej.-Zapadł się pod ziemię, ale jak tylko go znajdziemy to zrobimy z nim pożądek...-powiedział próbując powstrzymać swój gniew.
-Proszę.. Nie róbcie mu nic..-szepnęłam cicho i złapałam mulata za dłoń, a on podniósłna mnie swój wzrok
-Jas, on Cie uderzył..-oznajmił jakby próbował mi przypomnieć dlaczego tu jestem, ale ja doskonale to pamiętałam.
-To był wypadek..-szepnęłam, a po moim policzku spłynęła łza.
-Ejj, ej nie płacz. -powiedział i objął mnie ramieniem po czym westchnął.-Skoro tego chcesz to ja go nie tknę.-powiedział z trudem i pocałował mnie w czubek głowy.
-Obiecujesz.?-zapytałam na co on przytaknął.
-Obiecuję.
Nagle do sali weszli chłopcy. Niall, Liam, a na końcu Lou.
-Siostra, jak tam.?-zapytał energicznie blondasek podchodząc do mnie i przytulacjąc mnie.
-Jejku, nic mi nie jest.-przewróciłam oczami i westchnęłam posyłając im blady uśmiech.
Louis podszedł do mnie i rozglądnął się po czym wyciągnał dłoń w moim kierunku.
-Chcesz marchewkę.?-zapytał tajemniczo a ja zaśmiałam się po czym spojrzałam na jego rękę i wzięłam marchewkę.
-To zaszczyt, dziękuję.- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek po czym ugryzłam kawałek marchewki, pogryzłam i połknęłam ją.
-Emmm.. Gdzie Gabi.?-zapytałam patrząc na wszystkich po kolei.
-Musiała zostać i przypilnować imprezę...Albo raczej klub. -powiedział Liam i uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco, a ja odwzajemniłam ten gest.
-Wracamy do domu.?-zapytałam nagle a chłopcy kiwnęli głowami w tym samym moemencie na co lekko zachichotałam.

30minut później byłam już w domu. Weszłam do swojego pokoju i spojrzałam w lusterko. Było dość małe, więc musiałam odpowiednio stanąć, aby się zobaczyć w nim. Nadal byłam w sukience, a mój makijaż został lekko rozmazany. Miałam podbite prawe oko i opuchnięty policzek, a łuk brwiowy rozcięty i zszyty. Wyglądałam okropnie.. Poszłam do łazienki i odkręciłam gorącą wodę w wannie. Rozpięłam zamek, a po chwili zsunełam z siebie sukienkę i resztę garderoby. Zakręciłam wodę i ostrożnie zanurzyłam się w wannie. Ciecz była gorąca, ale jak dla mnie idealna. Muskała ostronie moją skórę, którą stopniowo obmywałam.
W końcu wyszłam z wanny i wytarłam się po czym opatuliłam się ręcznikiem i wróciłam do pokoju, aby wziąć jakieś ubrania. Byłam trochę zaskoczona, kiedy zobaczyłam Zayna leżącego na moim łóżku i trzymającego coś malutkiego w ręce. Uśmiechnął się na mój widok, a ja uświadomiłam sobie, że jestem w samym ręczniku, a moje mokre włosy kleją się do skóry i twarzy.
-Co tutaj robisz.?-zapytałam posyłając mu lekki uśmiech.
-Przyniosłem Ci pendrajwa z Twoją urodzinową piosenką.-powiedział wstając i kładąc przenośną pamięć na moim biurku. Podszedł do mnie i objął mnie w pasie po czym zanurzył swoje usta w moich. Odwzajemniłam jego pocałunek kurczowo trzymając swój ręcznik, aby nie zsunał sie w dół.
-Daj mi chwilkę, zaraz wrócę tylko się ubirorę.-szepnęłam wyswobodzając się z jego uścisku , biorąc ubrania i znikając w łazience. Założyłam bieliznę, podkoszulek, który sięgał mi zaledwie do połowy tyłka oraz króciutkie szorty, a włosy wysuszyłam i rozczesałam. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Zayna siedzącego na łóżku. Uśmiechnęłam się i podeszłam do laptopa, aby włączyć swoją playlistę. Kiedy już to zrobiłam usiadłam na łóżku tuż obok bruneta. Leciała akurat piosenka Ellie Goulding, więc zaczełam cicho śpiewać.
-I had a way then losing it all my own i had a heart then but the queen has been overthorn..-Zayn patrzył na mnie oczarowany, aż w końcu zaczął śpiewać razem ze mną. Na koniec, kiedy piosenka się skończyła cmoknął mnie w usta i spojrzał na mnie.
-Masz piękny głos.. Dlaczego nidgy nie śpiewałaś.?-zapytał zdziwiony patrząc na mnie.
-Nie lubię swojego głosu.-wzruszyłam ramionami uśmiechając się.-Ale to miło, że Ci się podoba.
-Kochanie.. Podoba?! Twój głos jest najpiękniejszy na świecie.!-powiedział podekscytowany.-Zaśpiewasz z nami, prawda? O jaa.. Już to widze.. One Direction w trasie z Jasmine Horan. Osz kurde.. ! Ale będzie fa...-chciał powiedzieć, ale zatkałam mu usta pocałunkiem. Położył się tak, że teraz ja na nim leżałam, a on był pod spodem, ale po chwili odwrócił się i to on był na górze. Całował mnie z taką pasją.. To było wspaniałe..W końcu oderwaliśmy się od siebie. Zayn położył się a ja się w niego wtuliłam kładąc głowę na jego torsie. Leżeliśmy w ciszy, aż w końcu brunet zasnął, a ja chwilę po nim..

~~~~~~~~~~

sobota, 13 lipca 2013

Rozdział pierwszy.

~~~~~~~~

-Pobudka śpiochuuu..!-usłyszałam wołanie, a już po chwili dostałam poduszką w głowę. Na nieszczęście osoby budzącej mnie, ani drgnęłam.-Czy Ty wiesz która jest godzina.? Cały dzień prześpisz.!-kontynuowała Gabi budzenie mnie.-No juuuż...Wstaaawaj..-jęczała mi nad uchem. W końcu usiadła na brzegu mojego łóżka i podparła brodę na dłoniach.-Dziś naleśniki na śniadanie..-oznajmiła zrezygnowana, a ja błyskawicznie otwarłam oczy.
-Z czym są.?-zapytałam cicho obserwując ją. Spojrzała na mnie ledwo powstrzymując się od uśmiechu.
-Z syropem czekoladowym. Jeśli chcesz jeszcze coś zjeść to lepiej wstawaj, bo Niall już się do nich dorwał.-to wystarczyło, abym błyskawicznie wstała i pobiegła na dół.
-Ejj.! Żarłoku zostaw coś dla mnie.!-zawołałam i wbiegłam do jadalni, ale ku mojemu zdziwieniu nikogo tam nie było, a naleśniki stały sobie samotnie na stole. Po chwili rozbawiona Gabi wyminęła mnie i usiadła przy stole zakładając po chwili nogę na nogę i patrząc się na mnie.
-Gdzie wszyscy.?-zapytałam zdziwiona.-Gdzie Niall.?-dodałam rozglądając się zdezorientowana.
-Twoi rodzice są w pracy, a Niall przecież już tutaj nie mieszka.-zaśmiała się z mojego rozkojarzenia. No tak.. Mój starszy braciszek nie mieszka z nami od miesiąca, a ja nadal nie mogę się do tego przyzyczaić. Strasznie mi go brakuje.Westchnęłam i dołączyłam do przyjaciółki, aby w spokoju zjeść śniadanie.
Kiedy już pozmywałam po skończonym posiłku wróciłam do pokoju, aby się umyć i przygotować. W końcu dzisiaj były moje urodziny. Dzień wyczekiwany przeze mnie od miesięcy.
Poszłam do łazienki, wykąpałam się, wysuszyłam włosy i wykonałam resztę porannych czynności. Po chwili wróciłam do swojego pokoju i stanęłam przed szafą.
-Co by tutaj ubrać.. Hmmm..-zastanawiałam się przez dłuższą chwilę jednak poźniej zdecydowałam się na zwykłe ciuchy. Stroić się będę wieczorem, który mam zamiar spędzić z przyjaciółmi. A właśnie..!
-Gaaabi.!-zawołałam głośno, a już po chwili do mojego pokoju weszła szatynka. Od kilku dni zamieszkuje u mnie, bo jej brat wyjechał do taty, a nie chciała zostać sama w tak dużym domu.
-Słucham Cię.?-uśmiechnęła się do mnie promiennie opierając się o framugę drzwi.
-Masz dzisiaj czas.?-zapytałam patrząc na nią, a uśmiech z twarzy momentalnie jej zszedł.
-Emmmm.. Nie za bardzo.. A o co chodzi.?-zapytała zakłopotana patrząc na mnie, a ja nie mogłam uwierzyć. Moja najlepsza przyjaciółka zapomniała o moich urodzinach.? Nie, coś jest nie tak..
-Myślałam, że .. że może pójdziemy dzisiaj do klubu wieczorem.. Czy coś.. -powiedziałam zaskoczona. Nie bardzo wiedziałam jak mam się teraz zachować.
-Wiesz.. Sorki, ale się już umówiłam.. -powiedziała odwracając wzrok.- Muszę iść.. Zobaczymy się.. Później..Czy kiedyś tam..-powiedziała i wyszła zamykając za sobą drzwi. Okej.. To było naprawdę dziwne.. Nigdy się tak nie zachowywała, więc nie rozumiem co w nią wstąpiło. Zrezygnowana usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon. Napisałam sms'a do Zayn'a. :

"Hej słodziaku..! ; * Ja, Ty, klub dzisiaj wieczorem. Co Ty na to.? : ) " 

Odpowiedź przyszła bardzo szybko.:

"Siema.:* Jasne. Z Tobą zawsze słoneczko.:* "

Przeczytałam sms'a i uśmiechnęłam się sama do siebie. Co prawda Zayn był tylko moim przyjacielem, ale czasami miałam wrażenie, że jest kimś więcej..Że może być kimś więcej..W sumie nie miałabym nic przeciwko temu, ale nie chcę zepsuć naszej przyjaźni. Nie mogłabym go stracić. Nie wybaczyłabym sobie tego. Odpisałam mu:
"Okay, więc bądź u mnie o 18. Do zobaczenia. Buziaki ;* "

Nie odpisał, ale doskonale wiedziałam, że przeczytał. Zawsze czytał sms'y ode mnie. Nigdy mnie nie zawiódł, a Gabi zawiodła mnie dzisiaj, po raz pierwszy w życiu. Wzięłam gitarę i zaczęłam na niej brzdąkać i podśpiewywać sobie jedną z piosenek 1D, a mianowicie "Little Things". Byłam ich cichą fanką od początku ich kariery. Całą piątką, odkąd pamiętam, zawsze byli dla mnie jak bracia. Zwariowani, troche dziwni, ale utalntowani i kochani. W sumie jeden z nich naprawdę nim jest. Teraz mieszkają sobie kilka przecznic dalej w jednym domu, a ja mam z nimi coraz słabszy kontakt i to mnie martwi.. Mają coraz więcej koncertów, wywiadów, spotkań, imprez, sesji... Boję się, że w końcu stanę się nikim w tym ich wielkim świecie i o mnie zapomną.. Jeszcze nigdy nie straciłam nikogo bliskiego i nie wiem jak bardzo mogłabym to przeżyć. Nie wiem jak to jest stracić jedną bliską mi osobę, a co dopiero pięć..
Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek mojej komórki. Nie musiałam patrzeć na wyświetlacz, bo doskonale słyszałam kto dzwonił. Na każdą osobę w kontaktach miałam ustawiony fragment jakiejś piosenki, którą sam śpiewał. Teraz dzwonił do mnie Nialler. Odłożyłam gitarę i złapałam za telefon.
- Tak słucham.?
-Wszystkiego najlepszego z okazji Twoich 17 urodzin.!-krzyknęło całe One Direction, a ja musiałam odsunąć telefon od ucha, żeby nie ogłuchnąć. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Dzięki chłopaki.! Miło, że pamiętaliście. Jesteście kochani.-powiedziałam wesoło.-Przesyłam buziaki.!-powiedziałam głośno i zaśmiałam się.
-Ooo.! Złapałem.! Maam.! Hahahah. ! Mam i wam nie dam.!-mówił uradowany Lou, a ja zaczęłam się śmiać, podobnie jak chłopcy po drugiej stronie.
-Louis podziel się, nooo..!-jęknął Harry, a po chwili usłyszałam jak coś ciężkiego spada na podłogę.
-Niall, co się tam dzieje.?-powiedziałam przerażona, ale nadal się uśmiechałam.
-Aaa nic.. Harry siedzi na Louisie i chce odebrać mu buziaka od Ciebie. O ołł.. Chyba zgniótł mu marchewkę.. Ooooszzz kurde.. To będzie afera..- powiedział poważnie, jednak się po chwili zaśmiał. Louis kochał marchewki jak nic innego. Już chyba tylko Eleanor bardziej kochał, chociaż.. Sama nie wiem..
-HAROLDZIE EDWARDZIE STYLES. -usłyszałam zrospaczony ale i oburzony głos Louisa. Zasłoniłam mikrofon w telefonie i wybuchłam śmiechem.
-Halo, Jas jesteś tam.?-usłyszałam głos Zayna, więc przyłożyłam telefon spowrotem do ucha.
-Tak, tak jestem.-powiedziałam starając powstrzymać się od śmiechu.-Gdzie Niall.?-zapytałam nagle.
-Poszedł rozdzielić Pana Stylesa i Pana Tomlinsona.-powiedział żartobliwie, a ja zaśmiałam się cicho.
-Czyli jesteśmy umówieni.?-zapytał, żeby się upewnić, a ja pokiwałam głową. Szybko się kapnęłam, że on tego nie widzi i powiedziałam:
-Tak, oczywiście. O 18.-powiedziałam uśmiechając się. Chyba to wyczuł, bo usłyszałam jak również się uśmiecha.
-To do zobaczenia.-powiedział ciepło.
-Paaa.-odpowiedziałam i rozłączyłam się. Nigdy nie robił tego pierwszy, zawsze czekał, aż się z nim pożegnam i sama to zrobię. To było takie kochane.
Spojrzałam na zegarek i zauważyłam, że jest już 16 i mam tylko 2 godziny na przygotowanie się. Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Po 30 minutach grzebania w szafie wyciągnęłam wszystkie potrzebne ubrania i założyłam je. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić lekki makijaż. Po chwili rozczesałam włosy i zostawiłam je tak jak zwykle, proste. Chwilkę poźniej stanęłam przed wielkim lustrem, które od niedawna znajdowało się na mojej szafie i przyglądnęłam się sobie. Wyglądałam idealnie jak na ten wieczór. Byłam zadowolona ze swojego wyglądu na równe 100 %. Nagle usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.
-Już idę.!-zawołałam schodząc powoli po schodach, aby nie zabić się w tych wysokich butach. W końcu poprawiłam sobie włosy oraz sukienkę i pociągnęłam za klamkę. Już po chwili stał przede mną Zayn.
-Wow..-usłyszałam od razu. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się uroczo.-Wyglądasz przepięknie.-wydusił z siebie w końcu, a ja zaśmiałam się delikatnie po czym wyszłam z domu.
-Dziękuję. Ty też niczego sobie.-puściłam mu oczko i musnęłam delikatnie jego policzek. Zauważyłam, że przyjechał taksówką, która już na nas czekała, więc szybko wsiedliśmy. Kiedy już jechaliśmy w stronę klubu "Up All Night" spojrzałam na Zayna, a on w tym momencie spojrzał prosto w moje oczy co wywołało na moich policzkach dwa ogromne rumieńce. Szybko odwróciłam wzrok, na co brunet złapał mnie delikatnie za dłoń i pogładził ją kciukiem po zewnętrznej stronie. Kilka minut później byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z taksówki, a Zayn spojrzał na mnie i wyciągnął z kieszeni malutką paczuszkę.
-Wszystkiego najlepszego..-powiedział uśmiechając się do mnie delikatnie i wręczając mi prezencik.
-Jejku..Nie trzeba było..-spojrzałam na niego po czym przytuliłam go delikatnie.
-Otwórz..-polecił, a ja kiwnęłam głową i rozpakowałam zawiniątko. Moim oczom ukazał się przepiękny, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie "Z" wysadzanym maleńkimi brylancikami. Do moich oczu napłynęły łzy, lecz szybko się opanowłąam i spojrzałam na bruneta.
-Nie wiem co mam powiedzieć..-szepnęłam zaskoczona. Zaśmiał się lekko i przybliżył się do mnie po czym cmoknął mnie w policzek.
-Zapiąć Ci go.?-zapytał, a ja kiwnęłam głową. Już chwilę później łańcuszek wisiał na mojej szyi. Otarłam jedną łzę, która spłynęła po moim policzku i uśmiechnęłam się.
-Wchodzimy.?-zapytałam na co uśmiechnął się i otwarł przede mną drzwi. Weszliśmy do środka, a ja nie wiedziałam co jest grane.. W koło było cicho i ciemno. Zero ludzi, zero muzyki, zero.. wszystkiego.
-Zayn..Tu nikogo nie ma.-powiedziałam łapiąc chłopaka za rękę.
-Niespodzianka.!-usłyszałam nagle krzyk, a światła się włączyły. Ujrzałam wszystkich swoich znajomych, całe One Direction oraz.. Gabrielle.? Nie miałam pojęcia co mam powiedzieć.
-O mój Boże..-zasłoniłam usta ręką i rozglądnęłam się w koło. Nagle wszyscy zaczęli do mnie podchodzić, składać mi życzenia i wręczać prezenty. Wszystko się tak szybko stało, że nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu przyszła kolej na Gabi. Podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.
-Wiedziałaś o tym wszystkim.?-zapytałam zachwycona przyglądając się przyjaciółce.
-Ona to wszystko zorganizowała.-wtrącił swoje pięć groszy Niall.
-Ale to wy mi pomagaliście..! Bez was by się nie udało.-uśmiechnęła się szatynka, a ja przytuliłam ich wszystkich. Dopiero teraz zauważyłam jakich mam wspaniałych przyjaciół. Nie zamieniłabym ich na żadnych innych.
Chwilę później siedziałam już przy stoliku z przyjaciółmi rozmawiając i śmiejąc się. Nagle Zayn przybliżył się do mnie.
-Zatańczysz ze mną.?-wyszeptał mi do ucha, a ja uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
-Jasne.-oznajmiłam i już po chwili podążaliśmy w stronę parkietu. Leciała akurat wolna piosenka, więc troszkę zakłopotana spojrzałam mu w oczy, a on uśmiechnął się do mnie i położył swoje ręce na moich biodrach. Przysunął się do mnie bliżej, a ja wtuliłam się w niego kładąc dłonie na jego ramionach. Bujaliśmy się tak w rytm muzyki, aż w końcu muzyka ucichła i reflektor oświetlił kogoś na scenie. Spojrzałam w tamtą stronę i jak się okazało byli to chłopcy.
-Zayn. Potrzebujemy Cię..-powiedział z uśmiechem Louis. Chłopak mnie przeprosił dając buziaka w policzek, a już po chwili stał z kumplami na scenie.
-Jesteśmy tutaj, żeby świętować urodziny mojej siostry.-powiedział wesoło Niall.-Chodź do nas Jas.-dodał, a mnie sparaliżował strach. Ktoś popchnął mnie w stronę sceny, a kolejny reflektor wskazywał właśnie na mnie. Zaczełam podążać w stronę sceny. Kiedy stałam już na niej uśmiechałam się patrząc na wszystkich w koło.-To dla Ciebie. Wszystkiego najlepszego siostra..-powiedział na koniec dając mi całusa w policzek, a już po chwili rozbrzmiały pierwsze dźwięki mojego prezentu urodzinowego od całego zespołu.
-Girl I see it in your eyes you're disappointed..Cause I'm the foolish ..-zaczął śpiewać Liam uśmiechając się do mnie. Po chwili to Harry stanął obok mnie łapiąc mnie za rękę i obkręcając na około. Zaczął śpiewać z takim uczuciem, że pomyślałam, że on to do mnie mówi na poważnie, tylko do mnie. :
-Cause there is nobody else.-spojrzał na mnie a już po chwili dołączyli się do niego wszyscy chłopcy.
-It's gotta be youuuu...-słyszałam refren tej wspaniałej piosenki. Śpiewali patrząc to na mnie to na widownie. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie. Okazało się, że był to Zayn, który patrzył mi w oczy i śpiewał :
-I'll be here, by your side. No more fears, no more crying.. But if you walk away I know I' ll fade Cause there is nobody else.-po czym pocałował mnie w kącik ust, a ja zaskoczona uśmiechnęłam się czując jak moje policzki robią się czerwone. Wtem podszedł do mnie Harry. Widziałam w jego oczach zazdrość.. Odkąd pamiętam starał się zająć miejsce Zayna jeśli chodzi o mnie, ale jestem pewna, że nigdy mu się to nie uda. Harry zaśpiewał ostatnią linijkę piosenki i cmoknął mnie w policzek przytulając mnie. Zayn spojrzał na niego zdenerwowany, a ja odsunęłam się od Harrego tak, żeby nikt nic nie zauważył. Zeszliśmy ze sceny pożegnani ogromnymi oklaskami.
-Jejku chłopki to było boskie..Dziękuję.! -oznajmiłam wzruszona i dałam buziaka każdemu z nich przytulając ich przy okazji. W końcu podszedł do mnie Zayn z poważną miną.
-Możemy pogadać..?-zapytał, a ja kiwnęłam głową. Oddaliliśmy się odrobinę od całego hałasu i stanęliśmy. Spojrzałam na niego, ale on nadal nic nie mówił. W końcu przerwał ciszę patrząc mi w oczy.
-Czujesz coś do Harrego.?-zapytał z powagą, a mnie zatkało..

~~~~~~~~~~

Jak się podoba pierwszy rodział.? : ) Bardzo prosze, abyście wyrażali w komentarzach swoje opinie, bardzo mi na tym zależy : ) 

piątek, 12 lipca 2013

Początek.


Witam wszystkich cieplutko <3

Zacznę może od tego, że jest to kolejny z wielu moich blogów, ale drugi w którym głównymi bohaterami po części będzie One Direction. Mam nadzieję, że spodoba wam się historia pisana przeze mnie i że będziecie komentowali moje notki i dodawali się do obserwatorów. Byłabym wam za to niesamowicie wdzięczna. <3
Sysiaczek.