sobota, 13 lipca 2013

Rozdział pierwszy.

~~~~~~~~

-Pobudka śpiochuuu..!-usłyszałam wołanie, a już po chwili dostałam poduszką w głowę. Na nieszczęście osoby budzącej mnie, ani drgnęłam.-Czy Ty wiesz która jest godzina.? Cały dzień prześpisz.!-kontynuowała Gabi budzenie mnie.-No juuuż...Wstaaawaj..-jęczała mi nad uchem. W końcu usiadła na brzegu mojego łóżka i podparła brodę na dłoniach.-Dziś naleśniki na śniadanie..-oznajmiła zrezygnowana, a ja błyskawicznie otwarłam oczy.
-Z czym są.?-zapytałam cicho obserwując ją. Spojrzała na mnie ledwo powstrzymując się od uśmiechu.
-Z syropem czekoladowym. Jeśli chcesz jeszcze coś zjeść to lepiej wstawaj, bo Niall już się do nich dorwał.-to wystarczyło, abym błyskawicznie wstała i pobiegła na dół.
-Ejj.! Żarłoku zostaw coś dla mnie.!-zawołałam i wbiegłam do jadalni, ale ku mojemu zdziwieniu nikogo tam nie było, a naleśniki stały sobie samotnie na stole. Po chwili rozbawiona Gabi wyminęła mnie i usiadła przy stole zakładając po chwili nogę na nogę i patrząc się na mnie.
-Gdzie wszyscy.?-zapytałam zdziwiona.-Gdzie Niall.?-dodałam rozglądając się zdezorientowana.
-Twoi rodzice są w pracy, a Niall przecież już tutaj nie mieszka.-zaśmiała się z mojego rozkojarzenia. No tak.. Mój starszy braciszek nie mieszka z nami od miesiąca, a ja nadal nie mogę się do tego przyzyczaić. Strasznie mi go brakuje.Westchnęłam i dołączyłam do przyjaciółki, aby w spokoju zjeść śniadanie.
Kiedy już pozmywałam po skończonym posiłku wróciłam do pokoju, aby się umyć i przygotować. W końcu dzisiaj były moje urodziny. Dzień wyczekiwany przeze mnie od miesięcy.
Poszłam do łazienki, wykąpałam się, wysuszyłam włosy i wykonałam resztę porannych czynności. Po chwili wróciłam do swojego pokoju i stanęłam przed szafą.
-Co by tutaj ubrać.. Hmmm..-zastanawiałam się przez dłuższą chwilę jednak poźniej zdecydowałam się na zwykłe ciuchy. Stroić się będę wieczorem, który mam zamiar spędzić z przyjaciółmi. A właśnie..!
-Gaaabi.!-zawołałam głośno, a już po chwili do mojego pokoju weszła szatynka. Od kilku dni zamieszkuje u mnie, bo jej brat wyjechał do taty, a nie chciała zostać sama w tak dużym domu.
-Słucham Cię.?-uśmiechnęła się do mnie promiennie opierając się o framugę drzwi.
-Masz dzisiaj czas.?-zapytałam patrząc na nią, a uśmiech z twarzy momentalnie jej zszedł.
-Emmmm.. Nie za bardzo.. A o co chodzi.?-zapytała zakłopotana patrząc na mnie, a ja nie mogłam uwierzyć. Moja najlepsza przyjaciółka zapomniała o moich urodzinach.? Nie, coś jest nie tak..
-Myślałam, że .. że może pójdziemy dzisiaj do klubu wieczorem.. Czy coś.. -powiedziałam zaskoczona. Nie bardzo wiedziałam jak mam się teraz zachować.
-Wiesz.. Sorki, ale się już umówiłam.. -powiedziała odwracając wzrok.- Muszę iść.. Zobaczymy się.. Później..Czy kiedyś tam..-powiedziała i wyszła zamykając za sobą drzwi. Okej.. To było naprawdę dziwne.. Nigdy się tak nie zachowywała, więc nie rozumiem co w nią wstąpiło. Zrezygnowana usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon. Napisałam sms'a do Zayn'a. :

"Hej słodziaku..! ; * Ja, Ty, klub dzisiaj wieczorem. Co Ty na to.? : ) " 

Odpowiedź przyszła bardzo szybko.:

"Siema.:* Jasne. Z Tobą zawsze słoneczko.:* "

Przeczytałam sms'a i uśmiechnęłam się sama do siebie. Co prawda Zayn był tylko moim przyjacielem, ale czasami miałam wrażenie, że jest kimś więcej..Że może być kimś więcej..W sumie nie miałabym nic przeciwko temu, ale nie chcę zepsuć naszej przyjaźni. Nie mogłabym go stracić. Nie wybaczyłabym sobie tego. Odpisałam mu:
"Okay, więc bądź u mnie o 18. Do zobaczenia. Buziaki ;* "

Nie odpisał, ale doskonale wiedziałam, że przeczytał. Zawsze czytał sms'y ode mnie. Nigdy mnie nie zawiódł, a Gabi zawiodła mnie dzisiaj, po raz pierwszy w życiu. Wzięłam gitarę i zaczęłam na niej brzdąkać i podśpiewywać sobie jedną z piosenek 1D, a mianowicie "Little Things". Byłam ich cichą fanką od początku ich kariery. Całą piątką, odkąd pamiętam, zawsze byli dla mnie jak bracia. Zwariowani, troche dziwni, ale utalntowani i kochani. W sumie jeden z nich naprawdę nim jest. Teraz mieszkają sobie kilka przecznic dalej w jednym domu, a ja mam z nimi coraz słabszy kontakt i to mnie martwi.. Mają coraz więcej koncertów, wywiadów, spotkań, imprez, sesji... Boję się, że w końcu stanę się nikim w tym ich wielkim świecie i o mnie zapomną.. Jeszcze nigdy nie straciłam nikogo bliskiego i nie wiem jak bardzo mogłabym to przeżyć. Nie wiem jak to jest stracić jedną bliską mi osobę, a co dopiero pięć..
Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek mojej komórki. Nie musiałam patrzeć na wyświetlacz, bo doskonale słyszałam kto dzwonił. Na każdą osobę w kontaktach miałam ustawiony fragment jakiejś piosenki, którą sam śpiewał. Teraz dzwonił do mnie Nialler. Odłożyłam gitarę i złapałam za telefon.
- Tak słucham.?
-Wszystkiego najlepszego z okazji Twoich 17 urodzin.!-krzyknęło całe One Direction, a ja musiałam odsunąć telefon od ucha, żeby nie ogłuchnąć. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Dzięki chłopaki.! Miło, że pamiętaliście. Jesteście kochani.-powiedziałam wesoło.-Przesyłam buziaki.!-powiedziałam głośno i zaśmiałam się.
-Ooo.! Złapałem.! Maam.! Hahahah. ! Mam i wam nie dam.!-mówił uradowany Lou, a ja zaczęłam się śmiać, podobnie jak chłopcy po drugiej stronie.
-Louis podziel się, nooo..!-jęknął Harry, a po chwili usłyszałam jak coś ciężkiego spada na podłogę.
-Niall, co się tam dzieje.?-powiedziałam przerażona, ale nadal się uśmiechałam.
-Aaa nic.. Harry siedzi na Louisie i chce odebrać mu buziaka od Ciebie. O ołł.. Chyba zgniótł mu marchewkę.. Ooooszzz kurde.. To będzie afera..- powiedział poważnie, jednak się po chwili zaśmiał. Louis kochał marchewki jak nic innego. Już chyba tylko Eleanor bardziej kochał, chociaż.. Sama nie wiem..
-HAROLDZIE EDWARDZIE STYLES. -usłyszałam zrospaczony ale i oburzony głos Louisa. Zasłoniłam mikrofon w telefonie i wybuchłam śmiechem.
-Halo, Jas jesteś tam.?-usłyszałam głos Zayna, więc przyłożyłam telefon spowrotem do ucha.
-Tak, tak jestem.-powiedziałam starając powstrzymać się od śmiechu.-Gdzie Niall.?-zapytałam nagle.
-Poszedł rozdzielić Pana Stylesa i Pana Tomlinsona.-powiedział żartobliwie, a ja zaśmiałam się cicho.
-Czyli jesteśmy umówieni.?-zapytał, żeby się upewnić, a ja pokiwałam głową. Szybko się kapnęłam, że on tego nie widzi i powiedziałam:
-Tak, oczywiście. O 18.-powiedziałam uśmiechając się. Chyba to wyczuł, bo usłyszałam jak również się uśmiecha.
-To do zobaczenia.-powiedział ciepło.
-Paaa.-odpowiedziałam i rozłączyłam się. Nigdy nie robił tego pierwszy, zawsze czekał, aż się z nim pożegnam i sama to zrobię. To było takie kochane.
Spojrzałam na zegarek i zauważyłam, że jest już 16 i mam tylko 2 godziny na przygotowanie się. Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Po 30 minutach grzebania w szafie wyciągnęłam wszystkie potrzebne ubrania i założyłam je. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić lekki makijaż. Po chwili rozczesałam włosy i zostawiłam je tak jak zwykle, proste. Chwilkę poźniej stanęłam przed wielkim lustrem, które od niedawna znajdowało się na mojej szafie i przyglądnęłam się sobie. Wyglądałam idealnie jak na ten wieczór. Byłam zadowolona ze swojego wyglądu na równe 100 %. Nagle usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.
-Już idę.!-zawołałam schodząc powoli po schodach, aby nie zabić się w tych wysokich butach. W końcu poprawiłam sobie włosy oraz sukienkę i pociągnęłam za klamkę. Już po chwili stał przede mną Zayn.
-Wow..-usłyszałam od razu. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się uroczo.-Wyglądasz przepięknie.-wydusił z siebie w końcu, a ja zaśmiałam się delikatnie po czym wyszłam z domu.
-Dziękuję. Ty też niczego sobie.-puściłam mu oczko i musnęłam delikatnie jego policzek. Zauważyłam, że przyjechał taksówką, która już na nas czekała, więc szybko wsiedliśmy. Kiedy już jechaliśmy w stronę klubu "Up All Night" spojrzałam na Zayna, a on w tym momencie spojrzał prosto w moje oczy co wywołało na moich policzkach dwa ogromne rumieńce. Szybko odwróciłam wzrok, na co brunet złapał mnie delikatnie za dłoń i pogładził ją kciukiem po zewnętrznej stronie. Kilka minut później byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z taksówki, a Zayn spojrzał na mnie i wyciągnął z kieszeni malutką paczuszkę.
-Wszystkiego najlepszego..-powiedział uśmiechając się do mnie delikatnie i wręczając mi prezencik.
-Jejku..Nie trzeba było..-spojrzałam na niego po czym przytuliłam go delikatnie.
-Otwórz..-polecił, a ja kiwnęłam głową i rozpakowałam zawiniątko. Moim oczom ukazał się przepiękny, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie "Z" wysadzanym maleńkimi brylancikami. Do moich oczu napłynęły łzy, lecz szybko się opanowłąam i spojrzałam na bruneta.
-Nie wiem co mam powiedzieć..-szepnęłam zaskoczona. Zaśmiał się lekko i przybliżył się do mnie po czym cmoknął mnie w policzek.
-Zapiąć Ci go.?-zapytał, a ja kiwnęłam głową. Już chwilę później łańcuszek wisiał na mojej szyi. Otarłam jedną łzę, która spłynęła po moim policzku i uśmiechnęłam się.
-Wchodzimy.?-zapytałam na co uśmiechnął się i otwarł przede mną drzwi. Weszliśmy do środka, a ja nie wiedziałam co jest grane.. W koło było cicho i ciemno. Zero ludzi, zero muzyki, zero.. wszystkiego.
-Zayn..Tu nikogo nie ma.-powiedziałam łapiąc chłopaka za rękę.
-Niespodzianka.!-usłyszałam nagle krzyk, a światła się włączyły. Ujrzałam wszystkich swoich znajomych, całe One Direction oraz.. Gabrielle.? Nie miałam pojęcia co mam powiedzieć.
-O mój Boże..-zasłoniłam usta ręką i rozglądnęłam się w koło. Nagle wszyscy zaczęli do mnie podchodzić, składać mi życzenia i wręczać prezenty. Wszystko się tak szybko stało, że nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu przyszła kolej na Gabi. Podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.
-Wiedziałaś o tym wszystkim.?-zapytałam zachwycona przyglądając się przyjaciółce.
-Ona to wszystko zorganizowała.-wtrącił swoje pięć groszy Niall.
-Ale to wy mi pomagaliście..! Bez was by się nie udało.-uśmiechnęła się szatynka, a ja przytuliłam ich wszystkich. Dopiero teraz zauważyłam jakich mam wspaniałych przyjaciół. Nie zamieniłabym ich na żadnych innych.
Chwilę później siedziałam już przy stoliku z przyjaciółmi rozmawiając i śmiejąc się. Nagle Zayn przybliżył się do mnie.
-Zatańczysz ze mną.?-wyszeptał mi do ucha, a ja uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
-Jasne.-oznajmiłam i już po chwili podążaliśmy w stronę parkietu. Leciała akurat wolna piosenka, więc troszkę zakłopotana spojrzałam mu w oczy, a on uśmiechnął się do mnie i położył swoje ręce na moich biodrach. Przysunął się do mnie bliżej, a ja wtuliłam się w niego kładąc dłonie na jego ramionach. Bujaliśmy się tak w rytm muzyki, aż w końcu muzyka ucichła i reflektor oświetlił kogoś na scenie. Spojrzałam w tamtą stronę i jak się okazało byli to chłopcy.
-Zayn. Potrzebujemy Cię..-powiedział z uśmiechem Louis. Chłopak mnie przeprosił dając buziaka w policzek, a już po chwili stał z kumplami na scenie.
-Jesteśmy tutaj, żeby świętować urodziny mojej siostry.-powiedział wesoło Niall.-Chodź do nas Jas.-dodał, a mnie sparaliżował strach. Ktoś popchnął mnie w stronę sceny, a kolejny reflektor wskazywał właśnie na mnie. Zaczełam podążać w stronę sceny. Kiedy stałam już na niej uśmiechałam się patrząc na wszystkich w koło.-To dla Ciebie. Wszystkiego najlepszego siostra..-powiedział na koniec dając mi całusa w policzek, a już po chwili rozbrzmiały pierwsze dźwięki mojego prezentu urodzinowego od całego zespołu.
-Girl I see it in your eyes you're disappointed..Cause I'm the foolish ..-zaczął śpiewać Liam uśmiechając się do mnie. Po chwili to Harry stanął obok mnie łapiąc mnie za rękę i obkręcając na około. Zaczął śpiewać z takim uczuciem, że pomyślałam, że on to do mnie mówi na poważnie, tylko do mnie. :
-Cause there is nobody else.-spojrzał na mnie a już po chwili dołączyli się do niego wszyscy chłopcy.
-It's gotta be youuuu...-słyszałam refren tej wspaniałej piosenki. Śpiewali patrząc to na mnie to na widownie. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie. Okazało się, że był to Zayn, który patrzył mi w oczy i śpiewał :
-I'll be here, by your side. No more fears, no more crying.. But if you walk away I know I' ll fade Cause there is nobody else.-po czym pocałował mnie w kącik ust, a ja zaskoczona uśmiechnęłam się czując jak moje policzki robią się czerwone. Wtem podszedł do mnie Harry. Widziałam w jego oczach zazdrość.. Odkąd pamiętam starał się zająć miejsce Zayna jeśli chodzi o mnie, ale jestem pewna, że nigdy mu się to nie uda. Harry zaśpiewał ostatnią linijkę piosenki i cmoknął mnie w policzek przytulając mnie. Zayn spojrzał na niego zdenerwowany, a ja odsunęłam się od Harrego tak, żeby nikt nic nie zauważył. Zeszliśmy ze sceny pożegnani ogromnymi oklaskami.
-Jejku chłopki to było boskie..Dziękuję.! -oznajmiłam wzruszona i dałam buziaka każdemu z nich przytulając ich przy okazji. W końcu podszedł do mnie Zayn z poważną miną.
-Możemy pogadać..?-zapytał, a ja kiwnęłam głową. Oddaliliśmy się odrobinę od całego hałasu i stanęliśmy. Spojrzałam na niego, ale on nadal nic nie mówił. W końcu przerwał ciszę patrząc mi w oczy.
-Czujesz coś do Harrego.?-zapytał z powagą, a mnie zatkało..

~~~~~~~~~~

Jak się podoba pierwszy rodział.? : ) Bardzo prosze, abyście wyrażali w komentarzach swoje opinie, bardzo mi na tym zależy : ) 

1 komentarz:

  1. Świetnie nie mogę się doczekać aż przeczytam resztę rozdziałow ♥

    OdpowiedzUsuń