piątek, 26 lipca 2013

Rozdział trzeci.

~~~~~~~~~~
Poczułam jak ktoś delikatnie głaszcze moje włosy. Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze z ust rozciągając się delikatnie. Przekręciłam się na bok i spojrzałam w oczy ukochanego.
-Dzień dobry.-wyszeptałam posyłając mu delikatny uśmiech i całując czule jego usta.-Jak Ci się spało.?
-Bardzo dobrze, bo z Tobą.-pogładził mój policzek i cmoknął mnie w czoło.-A księżniczce jak się spało.?-zapytał posyłając mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów.
-Znakomiciee..-wymruczałam cichutko ziewając po chwili. Zachichotałam cicho i wtuliłam się w tors chłopaka przymykając na moment oczy.- Jakie plany na dzisiaj.?-zapytałam nagle widząc jak promienie słońca dobijają się uparcie do mojego pokoju.
-Brak. Jeśli Ty również to możemy spędzić ten dzień razem. Mam pewien pomysł.-uśmiechnął się, a ja kiwnęłam głową i wstałam. Podeszłam do drzwi balkonowych i otwarłam je na oścież po czym wyszłam na zewnątrz. Stanęłam przy balustradzie i oparłam na niej dłonie, a następnie zamknęłam oczy. Delikatny podmuch wiatru rozwiał moje włosy muskając przy okazji moją skórę. Nagle poczułam ręcę na swoich biodrach.
-Piękny dzień dzisiaj..-wymruczał mi do ucha Zayn opierając głowę na moim ramieniu i tyląc mnie do siebie.
-Tak, masz rację. Jest idealnie..-wyszeptałam cichutko bojąc się jakby, że zniszczę panującą teraz atmosferę, która bardzo mi się spodobała. Czułam się wyjątkowo zwłaszcza, że była przy mnie najważniejsza osoba w moim życiu. Odwróciłam się tak, aby stać przodem do niego i spojrzałam mu w oczy. Przyciągnął mnie bliżej siebie, a już po chwili nasze usta połączyły się w niesamowicie czułym i delikatnym pocałunku. Kiedy już się od siebie oderwaliśmy spojrzałam w jego oczy.
-Kocham Cię Jas..-wyznał mi szczerze. Te słowa były tak przepełnione miłością, że nie miałam podstaw, aby w nie zwątpić. Poczułam motylki w brzuchu, a moje policzki oblały się rumieńcami, które niesamowicie dodawały mi uroku. Objęłam jego szyję rękoma i uśmiechnęłam się czule.
-Ja Ciebie też..-wyszeptałam z pewnością wierząc w to co mówię. Był pierwszym chłopakiem od bardzo dawna, któremu zaufałam i wyznałam co do niego czuję.
-Głodna jestem, a dzisiaj Ty robisz śniadanie, więc rusz te swoje cztery zgrabne litery.-usłyszałam głos mojej przyjaciółki dochodzący z pokoju. Zaśmiałam się razem z Zaynem.
-Pomożesz mi przygotować śniadanie.?-uśmiechnęłam się do bruneta, a on kiwnął głową i wziął mnie na ręce, a już chwilkę później postawił mnie w kuchni.-Wariat..-oznajmiłam kręcąc głową i stając na paluszkach, aby cmoknąć go w policzek. Podeszłam do lodówki i otwarłam ją.
-No to zjemyyy.. Hmmm.. Co powiesz na naleśniki.?-zapytałam spoglądając na niego.
-Jestem zdecydowanie na tak.-wyszczerzył ząbki, a ja roześmiałam się i wyciągnęłam mleko oraz inne produkty potrzebne do przygotowania wybranego przez nas dania.

-Śniadanie na stoleee.!-zawołałam kiedy trzy talerze leżały już przygotowane, a ja z moim chłopakiem siedziałam w jadalni i czekałam na Gabi, z którą mieliśmy sporzyć ten posiłek. Weszła do jadalni i zaniemówiła.
-Zayn.? Co Ty tu..? -zapytała a po chwili odchrząknęła.-Emmm.. Czy wy coś ukrywacie przede mną.?-założyła ręce na piersi i uniosła badawczo jedną z brwi ku górze patrząc to na mnie to na mojego chłopaka. Nic nie mówiąc po prostu przysunęłam się do niego i pocałowałam go lekko w usta po czym spojrzałam na przyjaciółkę.
-Nie, już nie.-zaśmiałam się widząc jej minę.-Siadaj i jedz, bo wystygnie..-oznajmiłam rozbawiona wracając do jedzenia.
-Eeeeee...Dooobra..-powiedziała nadal nie wiedząc co tu się dzieje, ale chyba zauważyła, że nikt nie ma zamiaru jej nic tłumaczyć, więc dołączyła do nas i zaczęła jeść.

-Nie no po prostu nie mogę uwieżyć..-wyjęczałam opadając bezwładnie na łóżko i wzdychając bezradnie.
-Co sie stało.?-zapytał Zayn patrząc na mnie rozbawiony.
-Kompletnie nie mam się w co ubrać..-powiedziałam załamana, na co brunet zaśmiał się i podszedł do mojej szafy. Otwarł ją po czym wyciągną coś i rzucił w moją stronę. Przyglądnęłam się szafirowej, kwiecistej sukience do kolan i uśmiechnęłam się podnosząc brew do góry.-Nieźle, nieźle..-zaśmiałam się po czym wzięłam ciuch i zniknęłam w łazience. 10 minut później wyszłam z niej ubrana, uczesana oraz pomalowana. Na nogi założyłam baleriny a do ręki wzięłam beżowy sweterek.
-I jak.?-zapytałam obkręcając się w koło przed ukochanym.
-Idealnie powiedział przyglądając mi się i przyciągając mnie do siebie. Cmoknął mnie w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek po czym pozwoliłam mu się poprowadzić najpierw w stronę wyjścia, a następnie w nieznane mi miejsce. Zaufałam mu, a kiedy doszliśmy na miejsce wiedziałam, że dobrze zrobiłam ..
~~~~~~

1 komentarz: