piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział czwarty.

~~~~~
Dotarliśmy na leśną polankę pokrytą barwnymi kwiatami wokół której rosły potężne drzewa. Wiatr delikatnie kołysał główki czerwonych maków, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Kochałam takie widoki wiosną. Spojrzałam na ukochanego, który trzymał mnie za rękę i westchnęłam z podziwu.
-Tu jest idealnie..-szepnęłam cichutko, aby nie zaburzyć harmoni, która tutaj panowała. Ruszyliśmy w stronę ogromnego drzewa, pod którym był rozłożony koc. Zayn położył się na nim, a ja wtuliłam się w niego kładąc głowę na jego torsie.
-Jesteś wspaniały..-powiedziałam po chwili podnosząc się powoli i patrząc w jego oczy. Uśmiechnął się do mnie, a ja nachyliłam się nad nim i musnęłam czule jego usta. Były ciepłe i takie delikatne..
-Mówiłem Ci już, że jesteś piękna..?-zapytał nagle przyglądajac mi się, a ja od razu poczułam jak moje policzki oblewają się rumieńcami. Nienawidziłam tego stanu..
-Wyglądasz słodko, kiedy się rumienisz..-szepnął mi do ucha, a ja pokręciłam głową rozbawiona.
-Chyba raczej jak burak.-zaprzeczyłam śmiejąc się melodyjnie, a on dołączył do mnie. Nagle korzystając z chwili zaskoczenia zaczął mnie łaskotać.
-Nie.! Błagam.! Przestań.!-prosiłam płacząc ze śmiechu i starając się złapać chłopaka za ręce. W końcu udało mi się. Usiadłam na nim delikatnie i odchyliłam jego ręce do góry.
-Ha.! Teraz jesteś moim zakładnikiem. Co Ty na to.?-zaczełam ruszać zabawnie brwiami, a on zaśmiał się.
-Zrób ze mną co chcesz, ale nie bij.- powiedział śmieją się, a ja cmoknęłam go w czubek nosa i puściłam go.
-Co.? Już.?-zaśmiał się patrząc na mnie, a ja usiadłam obok niego zatapiając na nim swoje błękitne tęczówki.
-Tak.. Nie lubię znęcać się nad słabszymi..-odparłam wesoło, a on wytrzeszczył na mnie swoje piękne, czekoladowe oczy.
-Że niby ja jestem słabszy od Ciebie.?-zapytał z cwanym uśmieszkiem i podniósł się do pozycji siedzącej po czym ściągnał koszulkę i napiął mięśnie.
-Oh no proszę Cię.. Moja mama ma większe mięśnie niż Ty..-powiedziałam spokojnie udając powagę i przewróciłam teatralnie oczami. Nawiinęłam kosmyk włosów na palec.
-Ohohoho...-zaśmiał się i złapał mnie w pasie a po chwili już leżałam na jego kolanach.-Lubię Twoje włosy.-uśmiechnął się i odgarnął mi je z twarzy, a ja rozpromieniłam się jeszcze bardziej.
-A ja lubię się z Tobą droczyć..-wymruczałam po czym podniosłam się lekko, aby dotrzeć do jego ust, na których złożyłam czuły pocałunek. Z każdą minutą stawał się od coraz bardziej namiętny. Nawet nie zauważyłam jak znalazłam się na kocu, a Zayn przyległ do mnie całym ciałem całując mnie z ogromnym uczuciem. Motyle w moim brzuchu nie dawały za wygraną i za wszelką cenę chciały się wydostać, ale ja im na to nie pozwoliłam. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie.
  Po kilku godzinach niestety musieliśmy wrócić do domu, ponieważ mój kochany braciszek nie dawał nam spokoju wydzwaniając co minutę lub wysyłając mi setki sms'ów. Już chwilę później znaleźliśmy się pod domem chłopców. Ja weszłam do środka jako pierwsza.
-Puk puk..-powiedziałam wesoło pukając w drzwi. Skierowałam się w stronę salonu, ale zanim zdążyłam do niego wejść zobaczyłam Niall'a, który miał wyraźny grymas na twarzy.-Coś nie tak.?-zapytałam przyciszonym głosem, a mój starszy brat pokiwał głową zniesmaczony.
-Harry jest w salonie. Wrócił troche wstawiony i przeprosił nas, ale to nie zmienia faktu, że nadal mam ochotę skopać mu tyłek..-mruknął, a moje oczy w mgnieniu oka zaszły łzami. Blondasek to zauważył, więc nie wiele myśląc mnie przytulił.
-Cześć wszystkim.-powiedział niczego nie świadomy Zayn omijając nas i wchodząc do salonu.-Co Ty tutaj robisz.?-warknął zły, a ja w mgnieniu oka znalazłam się przy nim i złapałam go za rękę.
-Z tego co pamiętam to również mój dom..-mruknął, ale kiedy mnie zobaczył zmieszał się.
-Czy Ty.. czy Ty coś piłeś.?-zapytałam kierując pytanie do loczka i starając się przełknąć gulę, która z każdą chwilą rosła w moim gardle.
-To chyba raczej nie jest Twoja sprawa..-wysyczał przez zęby na co Zayn błyskawicznie zareagował.
-Nie odzywaj się tak do niej..-warknął ściskając mocniej moją dłoń, a ja wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powoli powietrze z ust po czym wyswobodziłam dłoń z uścisku chłopaka. Zrobiłam krok w stronę reszty.
-Przed całym incydentem przyjaźniliśmy się, więc myślę, że jednak to również moja sprawa..-powiedziałam niemiło marszcząc lekko nos. Harry wstał i zrobił krok w moją stronę po czym zmierzył mnie wzrokiem.
-Czy uważasz, że przyjaźń może istnieć jeśli jedna osoba kocha drugą, a ta pierwsza olała go dla przyjaciela drugiej.?-wybełkotał, a ja poczułam się jak idiotka. Zbladłam natychmiast i spojrzałam do tyłu na Zayna po czym znowu na Harrego.
-Ja..Ja nie wiedzia...
-To i tak nic by nie zmieniło..-przerwał mi, a ja nie myśląc zupełnie nic podeszłam do niego i przytuliłam go. Na początku nie odwzajemnił gestu, ale po kilku minutach poczułam jego ręce na moich plecach.
-Przepraszam..-powiedział mi prosto do ucha, a ja poczułam jak po moim policzku spływają łzy. Jego łzy. Odsunęłam się kawałek od niego i spojrzałam w jego zielone tęczówki. Chciałam coś powiedzieć, ale nie potrafiłam. Z całego serca miałam ochotę powiedzieć "Wybaczam", ale po prostu nie mogłam. Jeszcze nie teraz.
-Harry..-pokręciłam głową, a on odwrócił wzrok i odsunął się ode mnie po czym wyszedł z salonu i poszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Stałam w miejscu patrząc po kolei na każdego z chłopców. Na twarzy Lou pierwszy raz panowała powaga. Liam marszczył czoło wpatrując się w jakiś nieodległy punkt. Zapewne o czymś intensywnie myślał. Niall miał nadal ten sam wyraz twarzy-grymas, a Zayn.? Był wściekły i zaskoczony, ale również smutny i ... zawiedziony.? W końcu pokręciłam głową i pociągnęłam głośno nosem.
-Pójdę już do domu..-oznajmiłam i skierowałam się w stronę wyjścia. Zayn oczywiście od razu poszedł za mną, ale zatrzymałam się kładąc dłoń na klamce.-Zostań.. Muszę pobyć teraz sama..-szepnęłam ledwo panując nad swoimi emocjami. W końcu westchnęłam czując jak gardło mnie piecze i nacisnęłam klamkę opuszczając dom 5 najważniejszych facetów w moim życiu. Niestety nadal piątki..Poszłam do domu dając upór łzą, ponieważ nie miałam siły już ich powstrzymywać. Trzasnęłam drzwiami przekraczając próg mojego domu.
-To Ty Jasmine.?-usłyszałam ciepły jak zwykle głos mamy. Otarłam szybko łzy, a na mojej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech.
-Tak mamo, wróciłam.-powiedziałam głośno starając się mówić wyraźnie i w miarę normalnym głosem.
-Coś się stało.?-jednak nie udało mi się jej oszukać.
-Nic nic coś mnie tylko gardło boli.-powiedziałam posyłając jej blady uśmiech.-Pójdę do siebie..-szepnęłam i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w spodnie dresowe oraz bokserkę i usiadłam na łóżku po turecku kładąc przed sobą laptopa. Włączyłam go i od razu weszłam na twittera. Zauważyłam, że pojawiły się nowe zdjęcia dotyczące chłopców, więc szybko kliknęłam w link, aby je zobaczyć. Najpierw zobaczyłam Harrego Stylesa który wychodził z domu i ocierał łzy, a później zobaczyłam siebie wychodzącą z ich domu. Byłam cała blada i smutna. Pod spodem tytuł "Czyżby coś wydażyło się między Harrym Stylesem a młodszą siostrą Nialla Horana?" Nie dość, że fotoreporterzy wtrcają się w moje życie to jeszcze nie wiedzą jak mam na imię. Westchnęłam odwracając wzrok i wyłączając ten portal. Włączyłam natomiast facebooka. Zero zaproszeń do znajomych, 5 wiadomości oraz 72 powiadomienia. Kliknęłam w wiadomości. "Co zrobiłaś Harremu wredna suko.?!" , "Najpierw Niall, później Zayn a teraz Harry.?! Ko następny?! Daj spokój tym chłopakom zdziro.!" , "Nie wierzę.. Jak mogłaś.. Przecież jesteś siostrą Nialla, a Harry to jego przyjaciel.." , "Suka, dziwka, szmata.. Wymieniać dalej..?" , "Pieprz się i zniknij z życia One Direction.!" wszystkie te wiadomości od nieznanych mi osób tak okropnie na mnie wpłynęły, że zaczełam się trząść i płakać. Szybko zamknęłam laptopa i wzięłam komórkę po czym wykręciłam numer Gabi.
-Tak słucham.?-odezwał się głos w słuchawce.
-Gabi..?-wyszlochałam.-Możesz do mnie przyjść.?-powiedziałam do telefonu czując jak kolejne łzy spływają w dół po mojej twarzy i spadają mocząc moje spodnie.
-Kochanie, co się stało.? Oh.. Cicho. Opowiesz mi za chwilę. Już do Ciebie idę..-powiedziała, a ja rozłączyłam się i położyłam się na łóżku. Wtuliłam twarz w poduszkę i nadal płakałam.
  W końcu moja przyjaciółka weszła do mojego pokoju i nic nie mówiąc mocno mnie przytuliła. Kiedy już trochę się uspokoiłam otwarłam komputer i pokazałam jej powód mojego załamania. Gabi wytrzeszczyła oczy widząc obelgi na mój temat i ...
~~~~~~~

1 komentarz: