niedziela, 1 września 2013

Rozdział dwunasty.

~~~~~~~

Pierwszy raz od dnia, w którym uciekłam z domu w moich oczach pojawiły się łzy. Nie pozwoliłam im jednak wydostać się spod powiek, więc powachlowałam sobie dłonią przed twarzą,a słone kropelki zniknęły. Błąkałam się po Marsylii, aż w końcu postanowiłam pójść do hotelu, w którym pracuje Gabi, aby powiedzieć jej o wydarzeniu sprzed kilkudziesięciu minut. Rozpoczęłam swój marsz, a już nie całe dziesięć minut później stanęłam przed ekskluzywnym budynkiem, któremu przyznali pięć gwiazdek. Przełknęłam głośno ślinę i ruszyłam w górę po schodach patrząc na swoje buty, które wydawały mi się w tym momencie niezmiernie interesujące. Przekroczyłam próg i skierowałam się w stronę Recepcji, za której ladą stała brunetka.
-Gabi..-zaczęłam, a ona przyłożyła palec wskazujący do ust na znak, abym nic nie mówiła. Spojrzała niepewnie w pewnym kierunku po czym złapała mnie za rękę i pociągnęła do pomieszczenia dla pracowników.
-Wiem.-oznajmiła szeptem zamykając za nami drzwi.-Oni tutaj są..-kiwnęłam głową i schowałam twarz w dłoniach.-Mieszkają w tym hotelu przez najbliższy tydzień, ale nie widzieli mnie jeszcze. Biorę wolne, aby mnie tu nie zobaczyli.-oznajmiła, a ja westchnęłam.
-Byłam w Starbucksie i oni.. Oni tam byli.. Liam..Zayn..O..On ma dziewczynę..-wydusiłam z jąkając się z nerwów i nadal bawiąc się palcami .
-Pieprzony gwiazdor.-mruknęła niezadowolona, a jeden z kącików moich ust uniósł się nieznacznie ku górze na określenie wydobyte z ust przyjaciółki.
-Ja nie wiem co mam zrobić..Liam mnie zobaczył..Rozmawiał ze mną..Mówił, że to nie tak..-kręciłam głową nie wierząc w to co sie dzieje. Spojrzałam prosto w spojówki przyjaciółki.-Ja nadal go kocham Gabrielle..-wyszeptałam zrezygnowana po czym zacisnęłam usta w cienką linijkę, a ona po prostu mnie przytuliła.

*Liam* 

Wszedłem do swojego hotelowego pokoju, który dzieliłem z Niallem po czym podszedłem do swojego pokoju i opadłem na nie bezwładny zamykając oczy, aby chociaż na moment skupić się na tym co stało się chwilę temu.
-Liam.?-usłyszałem zdziwionego, ale i zaciekawionego naszego uroczego żarłoka, który i tym razem zajadał batonik o czym przekonałem się podnosząc głowę i spoglądając w jego stronę na dźwięk jego głosu.
-Tak.?-odezwałem się niechętnie wiedząc do czego poprowadzi ta rozmowa.
-Co się dzieje.?-zapytał, a ja westchnąłem przekonując się o tym, że miałem rację. Podparłem się na łokciach i pomyślałem chwilę czy powiedzieć prawdę blondynowi. Już miałem to zrobić, kiedy przed oczami stanęła mi twarz Jas zakazująca wspominania komukolwiek na temat tego, że przebywa w tym mieście. Jęknąłem po czym powróciłem do poprzedniej pozycji.
-Mam dość migdalenia się Zarrie..- mruknąłem pół kłamiąc a pół mówiąc serio, bo naprawdę ledwo wytrzymywałem ten sztuczny związek, tak jak reszta zespołu.
-Ja nawet nie chce na nich patrzeć..-jęknął cicho, a ja wiedziałem, że w tym momencie pomyślał o Jasmine. W końcu nie wytrzymałem.
-Widziałem ją.-wypaliłem patrząc na Nialla, którego oczy błyskawicznie spoczęły na mojej twarzy. Jego źrenice powiększyły się, a usta lekko rozchylone próbowały wydobyć z siebie jakiekolwiek słowo.
-G..Gdzie ona jest.? Ro..Rozmawiałeś z nią..?-wyjąkał, a ja przełknąłem głośno ślinę i pokręciłem głową spuszczając wzrok.
-Tak, ale.. Ja..Nie mogę Ci powiedzieć..-oznajmiłem czując się jak totalny kretyn. Właśnie wygadałem sekret. Mój i Jasmine. Jestem beznadziejnym przyjacielem.
-Liam, do cholery.! Ona zniknęła na tak długo,a Ty ją widziałeś i nie chcesz mi powiedzieć gdzie.?!-podniósł głos wstając ze swojego łóżka i obserwując mnie. Ja tylko przymknąłem oczy i westchnąłem. Zrezygnowany Horanek usiadł obok mnie i schował twarz w dłoniach.
-Powiedz mi chociaż.. Jak wygląda.?-zadał mi pytanie, a ja zdziwiony spojrzałem na niego. W jego błękitnych oczach dostrzegłem tęsknotę, ból oraz lęk, ale i radość.
-Jest piękna..-szepnąłem zdając sobie sprawę z tego, że to prawda.-Zmieniła fryzurę..Wyrosła..Oh..Jest piękna Niall.-oznajmiłem posyłając przyjacielowi delikatny uśmiech, na co on odetchnął z ulgą.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nic jej nie jest..-szepnął wzdychając i uśmiechając się szeroko.-Ja muszę ją zobaczyć..-postanowił i wstał z mojego łóżka. Szybko chwycił bluzę i wsunął ręce w granatowe rękawy po czym rzucił krótkie "Cześć" i wybiegł z pokoju zostawiając mnie samego ze swoimi myślami.

*Jasmine*

-Ja tak za nimi tęsknię..-wyszeptałam przez łzy, które wciąż moczyły moje policzki. Zacisnęłam palce na dolnej krawędzi swojej koszulki i westchnęłam.-Ale nie mogę wrócić.. Nie teraz.. Nie kiedy on..-nie mogłam wydusić z siebie nic więcej. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, a Gabi jakimś cudem uspokoiła mnie, więc postanowiłam nie przeszkadzać jej w pracy i po prostu wrócić do domu. Dałam krótkiego buziaka w policzek przyjaciółce po czym wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam pospiesznie w stronę wyjścia z hotelu. Niestety mój pech ponownie dał się we znaki, ponieważ wpadłam na kogoś.
-Przepraszam..-rzuciłam szybko po czym wyminęłam nieznaną mi osobę w kapturze i już miałam odejść, kiedy poczułam jak łapie mnie za nadgarstek po czym przyciąga do siebie i zatrzymuje w swoich ramionach.
-Tak tęskniłem..-usłyszałam szept, który obudził kolejne łzy w moich oczach.-Jas..Siostrzyczko..-szeptał mi do ucha gładząc moje plecy i tulac mnie do swojego torsu. Odsunęłam się na moment, aby zobaczyć jego twarz, ale przez ten kaptur miałam trudności, więc zdjęłam go. To co zobaczyłam niesamowicie mnie zaskoczyło, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Chłopak miał potargane brązowe włosy z blond końcówkami, a jego błękitne oczy były bardziej niebieskie niż kiedy widziałam go ostatnio, około dwa lata temu. Uśmiechnął się do mnie ukazując dwa rzędy śnieżnobiałych zębów otulonych aparatem na zęby ze złotymi gumeczkami.
-W końcu się na niego zgodziłeś..-szepnęłam pod nosem kładąc dłoń na policzku brata i przygryzając dolną wargę, która zaczęła niebezpiecznie drżeć. Przypomniałam sobie jak bardzo bronił się przed nim, kiedy byliśmy młodsi. Szlochał całymi dniami, że on nie chce, że się boi.. a teraz powiem szczerze, że do twarzy mu z aparatem.
-Zrobiłem to dla Ciebie.-wyszeptał, a ja uwolniłam spod powieki jedną z łez, która po chwili zaznaczyła mokrą dróżkę od mojego oka, aż do mojej brody. Nie mogłam powstrzymać emocji, które mną miotały, więc po prostu wtuliłam się w niego i zacisnęłam mocno palce na jego bluzie. Przymknęłam oczy wdychając nieziemski zapach jego perfum. Nie mogłam uwierzyć, że on tu jest i nie krzyczy na mnie tylko cieszy się, że po prostu mnie widzi.

*Niall*

Przytuliłem ją tak mocno jakbym bał się, że zaraz znowu gdzieś zniknie, a ja miesiącami albo latami będę myślał o niej i błagał żeby wróciła. Odsunąłem ją na długość swoich ramion i przyjrzałem się jej. Niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie, a malinowe usta drżały od emocji, które targały nią w środku. Wyrosła, Liam miał rację. Jej długie nogi, o których może pomarzyć każda dziewczyna sprawiały, że nie można było oderwać od niej swojego wzroku. Krótkie spodenki z dżinsowego materiału i bluzka na ramiączkach odsłaniająca jej wystające obojczyki. Blond włosy z ciemniejszymi pasemkami, jeszcze dłuższe niż kiedyś.. Zaczesała palcami grzywkę do góry patrząc na mnie i wyczekując jakiejś reakcji. Gdybyśmy nie byli spokrewnieni myślę, że zacząłbym ją wyrywać.
-Jesteś taka piękna..-wyszeptałem z niedowierzaniem patrząc jak na jej twarzy pojawiają się urocze wypieki.
-Ty też jesteś niczego sobie.-oznajmiła poważnie po czym obydwoje wybuchliśmy śmiechem i ponownie się przytuliliśmy.-Wciąż nie mogę uwierzyć, że tu jesteś..-szepnęła, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
-Obiecaj mi.. Obiecaj, że już nigdy nie znikniesz..-powiedziałem błagalnym tonem po czym przyjrzałem się jej twarzy. Pojawił się na niej lekki grymas, nagle spuściła wzrok robiąc krok w tył.
-Niall, ale ja.. Ja nie wracam..-szepnęła, a mnie ukłuło coś w okolicy serca. Zacisnąłem usta w cienką linijkę, zmrużyłem oczy i patrzyłem na nią.
-Dlaczego.?-jęknąłem zawiedziony, a ona szybko otarła łzy spływające po jej policzkach. Podniosła na mnie swój wzrok i rozchyliła delikatnie usta, ale po chwili je zamknęła. Jakby bała się zdradzić mi powód, dla którego nie chce wrócić.
-Zayn..-wyszeptała w końcu, a ja zrozumiałem. Podszedłem do niej bliżej i mocno otuliłem ją swoimi ramionami. Nie broniła się, po prostu się wtuliła mocząc moją bluzę swoimi łzami. Nie liczyło się to dla mnie, chciałem, żeby po prostu do nas wróciła.
-Zrobisz coś dla mnie.? Jest osoba, która bardzo chce Cię zobaczyć.. Przez cały ten czas obwiniał się, że w ten dzień.. że wtedy Cię zostawił.. W końcu widział Cię jako ostatni.-powiedziałem mając nadzieję, że się zgodzi. Po chwili namysłu kiwnęła nieśmiało głową, a ja złapałem jej delikatną dłoń po czym pociągnąłem w stronę windy.

~~~~~~

2 komentarze:

  1. bosze O.o uwielbiam Cię i to opowiadanie, błagam nie przestawaj choćby miałabyś go pisać tylko dla mnie... proszę... ;*

    OdpowiedzUsuń